Nagrań dokonano podczas koncertu w Spodku w Katowicach 20 czerwca 1992 roku.
Projekt okładki - Jerzy Linder
1. |
Józa's Silesian Sound |
04:10 |
|
|
muzyka: Adam Otręba, Benedykt Otręba
Impresja instrumentalna
|
|
2. |
Jak malowany ptak |
04:35 |
|
|
muzyka: Jerzy Styczyński
słowa: Dariusz Dusza
Za oknem żywi ludzie, inny wymiar, inne życie.
Czy wiesz, jak ciężko jest
Walczyć z każdym nowym dniem,
Każdej nocy modlić się o bezpieczny, spokojny sen.
Bez nadziei i bez szans spojrzeć w karty mówiąc pas
Czy przyjmiesz mnie mój Boże,
kiedy odejść przyjdzie czas?
Czy podasz mi swą rękę?
A może będziesz się bał,
będziesz się bał...
Za oknem wrzeszczą ludzie,
Szybę stłukł rzucony kamień.
Czy wiesz jak czuję się,
Gdy wy objęciach trzymam śmierć?
Gdy wyrok napisany w lekarza oczach szklanych.
Gdy lecę, lecę tak, jak ten malowany ptak.
Czy przyjmiesz mnie mój Boże...
Za oknem wrzeszczą ludzie...
Czy przyjmiesz mnie mój Boże...
|
|
3. |
List do M. |
08:57 |
|
|
muzyka: Benedykt Otręba
słowa: Dorota Zawiesienko, Ryszard Riedel
Mamo piszę do Ciebie wiersz,
Może ostatni, na pewno pierwszy.
Jest głęboka, ciemna noc,
Siedzę w łóżku a obok śpi ona
I tak spokojnie oddycha.
Dobiega mnie jakaś muzyka,
Nie to tylko w mej głowie szum.
Siedzę i tonę i tonę we łzach,
Bo jest mi smutno, bo jestem sam.
Dławi mnie strach.
Samotność to taka straszna trwoga,
Ogarnia mnie, przenika mnie.
Wiesz mamo, wyobraziłem sobie, że
Że nie ma Boga, nie ma nie!
Spokojny jest tylko mój dom,
Gdzie Ty jesteś a mnie tam nie ma.
Gdzie nie wrócę już chyba, chyba nie.
Mamo bardzo Cię kocham, kocham Cię!
Myślałem, że Ty skrzywdziłaś mnie,
A to ja skrzywdziłem Ciebie.
Szkoda, że tak późno pojąłem to.
Tak późno to, to zrozumiałem.
Zrozumiałem to.
Samotność to taka straszna trwoga...
|
|
4. |
Śmiech czy łzy |
02:48 |
|
|
muzyka: Adam Otręba
Impresja instrumentalna
|
|
5. |
Letni spacer z Agnieszką |
02:11 |
|
|
muzyka: Jerzy Styczyński
Impresja instrumentalna
|
|
6. |
Naiwne pytania |
12:12 |
|
|
muzyka: Benedykt Otręba
słowa: Ryszard Riedel
Kiedy byłem mały, zawsze chciałem dojść
na koniec świata.
Kiedy byłem mały...
Pytałem: "Gdzie i czy w ogóle kończy się ten świat?"
Kiedy byłem mały...
W życiu piękne są tylko chwile.
W życiu piękne są tylko chwile. Tak, tak.
Kiedy byłem mały,
Pytałem: "Co to życie, pytałem co to jest życie mamo?"
- "Widzisz życie to ja i Ty, ten ptak, to drzewo i kwiat."
Odpowiadała mi.
W życiu piękne są tylko chwile...
Teraz jestem duży
I wiem, że w życiu piękne są tylko chwile.
Dlatego czasem warto żyć.
Dlatego czasem warto żyć!
W życiu piękne są tylko chwile...
Kiedyś, kiedyś byłem mały.
Pytałem: "gdzie i czy", tak, tak...
Kiedyś byłem taki mały, mały, mały
|
|
7. |
Jesiony |
11:40 |
|
|
muzyka: Leszek Faliński, Ryszard Riedel
słowa: Kazimierz Galaś
Te same mury od rana
Te same stoły odrapane
Te same twarze, te same słowa
Od lat już bardzo dobrze znane
To same miejsce już od lat
Ci sami ludzie obok Ciebie
Twój mały półprywatny świat
Czy tylko Twój, Ty nie wiesz
Nie wiesz nie, czy tylko Twój
Ty nie wiesz nie
Z nadzieją patrzysz na kufla dno
Zostało jeszcze trochę piany
Tam Afrodytę wypatrzyć chcesz
Lecz wzrok Twój już pijany
I znów wychodzisz z piany pijany
Z przybitą do ramion głową
Szukasz gdzieś wyjścia lecz
Wokół ściany zamknięte w krąg
Zamknięte w krąg
Z nadzieją patrzysz na kufla dno...
I znów wychodzisz z piany pijany...
|
|
8. |
Kaczor, coś ty zrobił |
03:05 |
|
|
muzyka: Jerzy Styczyński
słowa: Kazimierz Galaś
Rano budzę się spocony,
Kaczor męczy, męczy mnie.
Już butelka wysuszona,
Szlag by trafił wczorajszy dzień.
Sklep dopiero od dziewiątej,
Piwa nie dowieźli znów,
Brak mi słów, brak mi słów.
To już chyba jest końcówa,
Dziś rozsypię, rozsypię się.
Woda wcale nie pomaga,
Ja o piwie tylko śnię.
Czysta, Bałtyk, Wyborowa od myślenia boli głowa,
Boli mnie, boli mnie.
Kaczor, kaczor coś narobił,
Kaczor nie męcz, nie męcz mnie.
Pracę chyba też mam z głowy -
To już piąty, piąty dzień.
Czysta, Bałtyk, Wyborowa od myślenia boli głowa,
Boli mnie, boli mnie.
Czysta, Bałtyk, Wyborowa od myślenia boli głowa,
Boli mnie, boli mnie.
Ja a piwie tylko śnię.
|
|
9. |
Czerwony jak cegła |
06:05 |
|
|
muzyka: Ryszard Riedel, Jerzy Styczyński
słowa: Kazimierz Galaś
Nie wiem jak mam to zrobić,
ona zawstydza mnie.
Strach ma tak wielkie oczy,
wokół ciemno jest.
Czuję się jak Benjamin
i udaję, że śpię.
Może walnę kilka drinków,
one nakręcą mnie,
Nakręcą mnie!
Czerwony jak cegła, rozgrzany jak piec,
Muszę mieć, muszę ją mieć.
Nie mogę tak odejść, gdy kusi mnie grzech.
Muszę mieć, muszę ją mieć
Nie wiem jak mam to zrobić, by mężczyzną się stać
I nie wypaść ze swej roli, tego co pierwszy raz.
Gładzę czule jej ciało, skradam się do jej ust.
Wiem, że to jeszcze za mało, aby Ciebie mieć,
No aby Ciebie, Ciebie mieć!
Czerwony jak cegła...
Nie wiem jak to się stało, ona chyba już śpi,
Leżę obok pełen wstydu, krótki to był zryw.
Będzie lepiej, gdy pójdę, nie chcę patrzyć jej w twarz.
Może kiedyś da mi szansę, spróbować jeszcze raz,
Jeszcze jeden, jeden raz!
|
|
10. |
Czarny chleb |
07:58 |
|
|
muzyka: Dżem
słowa: Ryszard Riedel
Tam czarny chleb, tam czarny chleb,
Tam czarny chleb, tam czarny chleb smakuje,
Tam zawsze brak, tam zawsze brak,
Tego się życie, życie się osłodzi
I gorzki czaj i gorzki czaj Ci wchodzi.
Sam sobą się, sam sobą się pokochaj,
Bo żona Twa, jeśli Ją masz,
To w domu szlocha, to w domu szlocha.
Jak forsę masz, jak forsę masz,
To przegrasz ją w pokera.
Tam żaden zgred, tam żaden zgred,
Przeważnie nie grypsuje.
I żaden klucz, i żaden klucz
Do zamka nie pasuje, nie pasuje.
Tam tylko sny są erotyczne, erotyczne.
Tam wszystko masz co trzeba,
Jedynie nikt wolności ci nie sprzeda.
|
|
11. |
Pożegnanie |
00:54 |
|
|
|
|
12. |
Harley mój |
06:08 |
|
|
muzyka: Dżem
słowa: Ryszard Riedel
Kiedy siędzę na maszynie totalny czuję luz
Włączam silnik, daję kopa, za mną tylko kurz.
To wspaniała jest maszyna choć ma czterdzieści lat.
Stary mój też ją dosiadał,
To samo czul mój starszy brat.
Harley mój, to jest to. Kocham go, kocham go.
Harley mój, to jest to, kocham go, kocham go.
On zmienił moje życie odkąd poskładałem go.
On wyleczył mnie z kompleksów, dał mi swoją moc.
Nigdy mnie nie zdradził, nie zawiódł ani raz.
To wspaniała jest maszyna,
Choć ma już ze czterdzieści lat.
Haney mój, to jest to, kocham go, kocham go...
On zmienił moje życie odkąd...
|