Nagrań dokonano podczas koncertu w Spodku w Katowicach 29 lipca 1995 roku.
Projekt okładki - Maciej Barcik, F'ART przy współpracy Adama Peringera i Mateusza Rusina
1. |
Dzień, w którym pękło niebo |
05:23 |
|
|
muzyka: Paweł Berger, Ryszard Riedel
słowa: Ryszard Riedel
Powiedział Pan, powiedział Pan:
"Daję Wam ogień,podajcie sobie ręce
I żyjcie w zgodzie,
Żyjcie w zgodzie z ptakami.
Niech płoną serca i oczy Wasze niech
Nigdy nie znają łez. Nie znają łez."
Odszedł, a ciało swe pogodził z ptakiem.
I wiecznym cierpieniem
I była miłość i była zgoda,
Każdy był wolny, wolny był każdy ptak.
Pewnego dnia, pewnego dnia pękło niebo
I lunął straszny deszcz.
Wtedy krzyknął ktoś
I chłód ogarnął wszystkie serca,
A w oczach pojawił się strach.
Ludzie podali sobie noże zamiast rąk
I upiekli ptaki!
|
|
2. |
Wokół sami lunatycy |
04:51 |
|
|
muzyka: Jerzy Styczyński, Ryszard Riedel
słowa: Ryszard Riedel
Sen to zło nie ma złudzeń,
sen agarnął wszystkich ludzi.
Czarno wokół, miasto śpi,
nikt nie może się obudzić.
Kot na dachu, szczur w kanale,
Księżyc kusi mundurki białe.
Zielonego światła brak
Lunatycy otaczają mnie
Ooo! Ooo!
Bloki czarne cień rzucają,
a z otwartych, ślepych okien jak łzy białe.
Lunatycy uciekają, lunatycy uciekają.
Zakochani w sobie, wokół same lustra otaczają ich.
Nie widzą nic, nie słyszą nic, nic nie czują
Lunatycy otaczają mnie
Ooo! Ooo!
|
|
3. |
Mała Aleja Róż |
05:35 |
|
|
muzyka: Adam Otręba, Ryszard Riedel
słowa: Ryszard Riedel
Mam, mam już tego dość!
Po co? Po co mi to wszystko?
Hotele, szpan, rywale, a potem strach,
Że runie, no runie to wszystko
I znowu zostanę sam
Nie wiem kogo słuchać mam,
Tylu doradców wokół siebie mam.
Niektórzy mówią, że mnie kochają,
Lecz tak naprawdę kochają szmal.
Któregoś dnia rzucę to wszystko
I wyjdę rano, niby po chleb.
Wtedy na pewno poczuję lepiej się,
Zostawię za sobą ten zafajdany świat.
Napełnię olejem pustą głowę
i wrócę tam na Małą Aleję Róż.
Napełnię olejem pustą głowę
i wrócę tam na Małą Aleję Róż.
Czasem płaczę, bo chce mi się płakać
Wtedy czuję, że uchodzi ze mnie złość
Czasem płaczę, bo chce mi się płakać
Wtedy czuję, że uchodzi ze mnie złość
Uchodzi ze mnie złość uchodzi ze mnie złość
Mam już tego dość, muszę w końcu wrócić tam,
Gdzie wszyscy byli, zawsze kochali czasem grzeszyli
Po prostu żyli tak z dnia na dzień
Tylko czy oni tam jeszcze są,
Czy jeszcze jest aleja pełna róż?
|
|
4. |
Kim jestem - jestem sobie |
05:38 |
|
|
muzyka: Ryszard Riedel, Jerzy Styczyński
słowa: Ryszard Riedel
Jestem sobie prawdą, fałszem i zagadką też.
Jestem sobie ojcem, sobie matką, sobie bratem.
Jestem sobie prawdą, fałszem i zagadką też.
Jestem sobie ojcem, sobie matką, sobie bratem.
Szatanem jestem złym, aniołem z aureolą,
Wrogiem i kochankiem, aktorem z ulubioną rolą,
Dopełnieniem świata, oceanem, pustą szklanką.
Jestem i wyrokiem, nawet sędzią, nawet katem.
Jestem, jestem wszystkim, nawet bogiem,
Tylko sobą, sobą być nie mogę, o nie!
Jestem, jestem wszystkim, nawet bogiem,
Tylko sobą, sobą być nie mogę, o nie!
|
|
5. |
Jesiony |
06:09 |
|
|
muzyka: Leszek Faliński, Ryszard Riedel
słowa: Kazimierz Galaś
Te same mury od rana
Te same stoły odrapane
Te same twarze, te same słowa
Od lat już bardzo dobrze znane
To same miejsce już od lat
Ci sami ludzie obok Ciebie
Twój mały półprywatny świat
Czy tylko Twój, Ty nie wiesz
Nie wiesz nie, czy tylko Twój
Ty nie wiesz nie
Z nadzieją patrzysz na kufla dno
Zostało jeszcze trochę piany
Tam Afrodytę wypatrzyć chcesz
Lecz wzrok Twój już pijany
I znów wychodzisz z piany pijany
Z przybitą do ramion głową
Szukasz gdzieś wyjścia lecz
Wokół ściany zamknięte w krąg
Zamknięte w krąg
Z nadzieją patrzysz na kufla dno...
I znów wychodzisz z piany pijany...
|
|
6. |
Abym mógł przed siebie iść |
05:03 |
|
|
muzyka: Adam Otręba, Ryszard Riedel
słowa: Ryszard Riedel, Kazimierz Gayer
Pewnie ciężki znów będzie dzień,
Głód i chłód obudziły mnie.
W zastaw dałem jedyne palto,
Które nosiłem przez tyle lat.
Zimno mi, zimno mi i forsy brak,
Ale nie jest źle, o nie!
Został jeszcze nadziei cień,
Kiedyś przecież zapomnę, że
Miałem własną żonę i dom,
I że dobrze było mi z nią.
A jeszcze mam nadziei cień,
Że to był tylko zły sen.
Nikt już nie, nie namówi mnie,
Abym został na dłużej gdzieś.
Muszę przecież wolnym być, abym mógł,
No abym mógł przed siebie iść.
Czy ktoś z Was zrozumie to,
Że w tym właśnie sens
Aby sobą być, prawdzie patrzeć w twarz,
Kochać wszystkich ludzi i pokój z sobą nieść.
|
|
7. |
Modlitwa III - Pozwól mi |
09:43 |
|
|
muzyka: Paweł Berger
słowa: Ryszard Riedel
Pozwól mi spróbować jeszcze raz.
Niepewność mą wyleczyć, wyleczyć mi.
Za pychę i kłamstwa, za me nałogi,
Za wszystko co związane z tym.
Te świństwa duże i małe,
Za mą niewiarę,
Rozgrzesz mnie, no rozgrzesz mnie!
Panie mój, o Panie!
Chcę trochę czasu, bo czas leczy rany.
Chciałbym, chciałbym zobaczyć co,
Co dzieje się w mych snach. Co dzieje się.
I nie, nie chcę płakać, Panie mój!
Uczyń bym był z kamienia, bym z kamienia był.
I pozwól mi, pozwól mi,
Spróbować jeszcze raz, jeszcze raz, jeszcze raz.
Chcę trochę czasu ...
Uczyń bym był z kamienia...
|
|
8. |
Złoty paw |
06:53 |
|
|
muzyka: Adam Otręba, Andrzej Urny
słowa: Ryszard Riedel, Kazimierz Gayer
Miałem kiedyś wielki dom
Piękny ogród otaczał go
Gdzie co noc słychać było pawia krzyk,
Jak zapowiedź losu,
Kiedy rankiem znajdowałem tam złote jajo,
Wielkie złote jajo.
Nie wiem sam, skąd wyziął się tam.
Nigdy przedtem o tym nie, nie myślałem.
Bo i po co, kiedy miałem wielki kopiec złotych jaj
I przyjaciół wielu otaczało mnie.
Nie byłem sam, o nie, nie byłem sam.
Pewnej nocy prysnął czar.
Ptak nie znosił już złotych jaj.
Trefne karty rozdał los,
Więc przegrałem partię z nim.
A życie, toczyło się dalej.
A życie, toczyło się dalej.
A życie, toczyło się dalej.
Ładnych kilka długich lat minęło od tej nocy,
Której nigdy nie, nie zapomnę mu.
Siedzę teraz sam w ogrodzie,
Wśród umarłych kwiatów.
Nikt już nie, nikt już nie odwiedza mnie.
Czasem tylko przyjdzie on,
Czasem tylko przyjdzie on - piękny,
Czasem tylko przyjdzie on - piękny, dumny
Jak to paw, jak to zwykle paw.
|
|
9. |
Obłuda |
09:53 |
|
|
muzyka: Benedykt Otręba
słowa: Kazimierz Galaś
Zawsze bałeś się ludzi, Twój przyjaciel Cię znudził
Zimny pot Cię oblewał,
Kiedy drogę do nieba chciałeś skrócić.
Twoje piekło na Ziemi próbowałeś odmienić,
choć szukałeś ochrony ojca, matki, żony
Twoje Słońce nie mogło zaświecić, nie!
Przed wystawą sklepową rośnie głowa za głową.
Przy dwunastu ekranach cześć oddają od rana
nowym bogom, nowym bogom.
Gdzie te schody do nieba? Na to nabrać się nie da
żaden człowiek co myśli, chyba że mu się przyśni.
Tylko to pozostawmy już jemu!
Tylko to pozostawmy już jemu!
Przed wystawą sklepową rośnie głowa za głową.
Przy dwunastu ekranach cześć oddają od rana
nowym bogom, nowym bogom.
W twarzach ludzi obłuda, rezygnacja i nuda.
Śmiech podszyty zwątpieniem,
nierealnym pragnieniem,
że tym razem musi się udać
|
|
10. |
List do M. |
08:53 |
|
|
muzyka: Benedykt Otręba
słowa: Dorota Zawiesienko, Ryszard Riedel
Mamo piszę do Ciebie wiersz,
Może ostatni, na pewno pierwszy.
Jest głęboka, ciemna noc,
Siedzę w łóżku a obok śpi ona
I tak spokojnie oddycha.
Dobiega mnie jakaś muzyka,
Nie to tylko w mej głowie szum.
Siedzę i tonę i tonę we łzach,
Bo jest mi smutno, bo jestem sam.
Dławi mnie strach.
Samotność to taka straszna trwoga,
Ogarnia mnie, przenika mnie.
Wiesz mamo, wyobraziłem sobie, że
Że nie ma Boga, nie ma nie!
Spokojny jest tylko mój dom,
Gdzie Ty jesteś a mnie tam nie ma.
Gdzie nie wrócę już chyba, chyba nie.
Mamo bardzo Cię kocham, kocham Cię!
Myślałem, że Ty skrzywdziłaś mnie,
A to ja skrzywdziłem Ciebie.
Szkoda, że tak późno pojąłem to.
Tak późno to, to zrozumiałem.
Zrozumiałem to.
Samotność to taka straszna trwoga...
|
|
11. |
Zapal świeczkę |
06:21 |
|
|
muzyka: Adam Otręba
słowa: Dariusz Dusza
Na kiepskich zdjęciach okruchy dawnych dni
Czyjaś twarz, zapomniana twarz.
W pamięci zakamarkach wciąż rozbrzmiewa śmiech
Czyjaś twarz zapamiętana.
Mijają dni, ludzie, natury rytm.
W ciąż nowych masz przyjaciół,
starych przykrył kurz,
Dziewczyny ciągle piękne, lecz w pamięci tkwi
Ten pierwszy dzień, najgorętszy z dni
Zapal świeczkę, za tych których zabrał los,
Zapal światło w oknie
Zapal świeczkę, za tych których zabrał los,
Zapal światło w oknie
Ludzi dobrych i złych wciżą przynosi wiatr,
Ludzi dobrych i złych wciąż zabiera mgła.
Lecz tylko Ty masz tą niezwykłą moc,
By zatrzymać ich, by dać wieczność im.
Pomyśl choć przez chwilę, podaruj uśmiech swój
Tym, których napotkałeś na jawie i wśród snów.
A może ktoś skazany na samotność
Ogrzeje się Twym ciepłem, zapomni o kłopotach.
Zapal świeczkę...
|