Poniżej prezentujemy tekst który znajdzie się w jutrzejszej Gazecie Wyborczej::
Znamy nowego klawiszowca grupy Dżem!
Zespół zaprosił nas wczoraj na próbę, gdzie jako pierwsi poznaliśmy nazwisko muzyka.
Dżem znów gra.
Gangster na klawiszach.
Znamy nowego klawiszowca grupy Dżem!
Zespół zaprosił nas wczoraj na próbę, gdzie poznaliśmy nazwisko muzyka.
Grupa Dżem powoli dochodzi do siebie po stracie Pawła Bergera. Klawiszowiec i współzałożyciel zespołu 27 stycznia zginął w wypadku samochodowym na autostradzie A4 pod Jaworznem. Razem z nim w aucie był niemal cały zespół (muzycy wracali z koncertu). Najdłużej trwała rekonwalescencja basisty Bena Otręby. Przeszedł m.in. operację złamanego ramienia, ale od kilku tygodni gra już na gitarze. Wczoraj zespół oficjalnie zakończył żałobę po Bergerze (od śmierci minęły równe trzy miesiące) i znów zaczyna grać. Pierwsze koncerty na początku maja (2. w Stalowej Woli i 3. w Otwocku), na Śląsku zagrają 7 maja w Raciborzu i 18 maja w Gliwicach (szczegóły na www.dzem.com.pl).
Muzycy zaprosili nas wczoraj na próbę do Miejskiego Centrum Kultury w Rudzie Śląskiej, gdzie po raz pierwszy oficjalnie przedstawili następcę Bergera - "Gazeta" jako pierwsza podaje jego nazwisko. Na klawiszach w Dżemie gra teraz Janusz Borzucki, wcześniej znany ze śląskiej grupy bluesowej Gang Olsena. Muzycy mają próby już od trzech tygodni. Borzucki został wybrany niemal od razu. Dżem planował trzy przesłuchania (po trzech klawiszowców na każdym), ale po pierwszym uznał, że nie trzeba. Borzucki zagrał jako trzeci i po kilku piosenkach muzycy przyjęli go do zespołu.
- Miałem przygotować 10 utworów. Większość z nich znałem, bo kiedyś przez trzy lata graliśmy z Gangiem Olsena jako support przed Dżemem - mówi Borzucki. - Dużo przebywaliśmy wtedy razem, jeździliśmy jednym autobusem. Nauczyłem się od nich nie tylko muzyki - dodaje.
- Jest dobrym muzykiem, liczy się też to, że dobrze się rozumiemy i że mieszka niedaleko. Dobry do grania i do życia na co dzień. Osłuchany, zna nasze numery. To nowy członek drużyny - "dżemowcy" licytują się w wyrazach poparcia dla klawiszowca.
Koncerty już za kilka dni, zespół nie szykuje żadnych repertuarowych rewolucji. Będą klasyki i piosenki z ostatniej płyty "2004" (tych ostatnich nawet więcej niż dotąd). - Zaczynamy tam, gdzie przerwaliśmy - mówi gitarzysta Jerzy Styczyński.
- Na ten rok mieliśmy wiele pięknych planów. Ale wszystko runęło. Teraz odbudowujemy to, co legło w gruzach - dodaje basista Beno Otręba. Zespół miał m.in. nagrać płytę koncertową, ale na razie przekłada to na przyszłość. Poważnie myśli za to o wielkim koncercie poświęconym Bergerowi, z zaproszonymi gośćmi i specjalnym repertuarem. Najprawdopodobniej nie odbędzie się on, jak wcześniej zapowiadano, na letnim festiwalu im. Ryśka Riedla w Tychach, ale jesienią (być może w Spodku). - Paweł zasługuje na osobny spektakl - mówi Styczyński.
Marcin Babko
Janusz Borzucki jest współzałożycielem grupy Gang Olsena, na instrumentach klawiszowych grał w niej od 1988 do 2002 r. Potem prowadził własne zespoły, zawsze związane z bluesem. Propozycję grania w Dżemie dostał od menadżera grupy, Leszka Martinka. Jest zadowolony, że była to wspólna decyzja zespołu. Ma 35 lat, mieszka w Rudzie Śląskiej, jest kawalerem.